Poprzednim razem NA ZAKWASY stosowałem naprzemienny zimny i gorący prysznic – ale nie zauważyłem rezultatów. Trochę pomogła maść rozgrzewająca (przynajmniej zmniejszył się odczuwany ból), ale i tak cierpiałem przez 2 dni.
Mojego kumpla bardzo rozbawił sms, w którym napisałem, że szybciej chodzę bokiem niż do przodu 😎
Tak więc np. jazda rowerem NA bolesne już ZAKWASY raczej odpada
PRZED – długa rozgrzewka, białko (?) i np. czekolada,
W TRAKCIE – czekolada,
ZARAZ PO – powolny trucht albo jazda na rowerze, piwo w celu rozszerzenia naczyń krwionośnych, witamina C, gorąca kąpiel, nogi do góry :->
NA ZAKWASY – masaż, zimny i gorący prysznic, maść rozgrzewająca.
Po jakimś czasie przechodzą, ale trzeba regularnie ćwiczyć, bo jak robisz za duże przerwy np. tygodniowe, to nie dziw się, że nie możesz się ich pozbyć.
Pierwsze primo – przetrenowałem w poniedziałek. Zlekceważyłem charakterystyczne drżenie mięśni (coś takiego jak przy wchodzeniu na szczyt w Tatrach – nie chcesz ale musisz, więc opierasz się na drżącej stopie), piłem kawę i zmarzłem wieczorem. We wtorek – najpierw rano powtórka z rozrywki, a potem totalny bezruch przed komputerem. Wynik nie najgorszy, ale lekka bolesność podczas masowania jest